Erinti Erinti
141
BLOG

Transkacje wiązane

Erinti Erinti Rozmaitości Obserwuj notkę 0

W drugiej części „Shreka”, znakomitej komedii dla osób w każdym wieku, nie mając ochoty na wizytę u teściów, pyta ze zdumieniem „nie wiedziałem, że to transakcja wiązana”. Rzecz jasna ogr, nieokrzesany, był w gruncie rzeczy porządny i wybrnął. Zdanie przypomniało mi się, gdy rozważałam całkiem realne sprawy, całkiem realne problemy i powody dlaczego z czasem wszystko bierze w łeb. Postawa roszczeniowa. To się zarzuca wielu Polakom, szczególnie młodzieży, przekonanej, że po studiach, dysponując dyplomem magistra z definicji zasługują i z urzędu winni dostać pracę za minimum 2,500 zł na rękę. Niestety! Nic nikomu się nie należy jak psu micha z definicji i z założenia. Nie ma darmowych lunchów. Za ten lunch ktoś zapłacić, mógł nam zafundować, ale to nie czyni posiłku darmowym. Jak ktoś nam coś podaruje prędzej czy później musimy się zrewanżować, bo to transkacja wiązania, bo akcja wywołuje reakcję zgodnie z III zasadą dynamiki. Nic nikomu się nie należy z definicji: ani posada, ani szacunek, ani lojalność, ani zaufanie, ani nic. Kto tak myśli obudzi się z ręką w nocniku prędzej niż później. Napisano wiele poradników w stylu „jak zrazić do siebie ludzi i stracić przyjaciół”. Ja więc mogę dorzucić coś w stylu „jak stracić lojalność współpracowników i zamienić podziw w nienawiść”.
 
Załóżmy, że w pewnym biurze szefem jest pan X. Pracują w nim panie A, B, C pan D,  jako delegat z innej firmy przyjechał E  oraz zastępca szefa F.  Pan X uważa, że z racji bycia szefem należy mu się szacunek, lojalność i bezwzględne posłuszeństwo. Nie musi dawać nic od siebie, bo jak raz został szefem to nikt go nie zdejmie. Wyznaje zasadę, że pracowników trzeba trzymać krótko. Zero pytań, zero dyskusji. Oto zasady pana X, by stracić lojalność współpracowników i zamienić podziw w nienawiść:

Zasada nr 1 – równe traktowanie to mit.

To nie tak, że ludzi należy traktować równo. Nie prawda, że należy ich rozliczać za wykonaną pracę, interesować się co robią i nadzorować. Wiadomo, że D bije na głowę A, B, C z definicji. To aksjomat nie wymagający udowodnienia. Cokolwiek zrobi D, nawet wyśle maila do sąsiedniego działu z ofertą,  jest ważniejsze niż rozliczenie roczne przychodów i strat wykonane przez B. Należy też zadbać aby F się nie spoufalał z A,B i C. Zastępca szefa to ktoś ważniejszy, więc niech każdy zna swoje miejsce. Przebywający jako delegat E to element obcy i należy go trzymać daleko od wszelkich spraw. Wiadomo, że czasem trzeba takiego przyjąć, ale bez przesady by robił coś więcej niż parzenie kawy

Zasada nr 2 -  oskarżaj bez dowodów

Mores i dyscyplina jak w wojsku. Jako szef ma się zawsze rację. Nie trzeba niczego wyjaśniać i udowadniać. Niech każdy zna swoje miejsce i wie, że nie ma wyższej instancji, nie ma innej krynicy mądrości niż szef. On nie musi niczego udowadniać. Zresztą wszyscy ludzie to oszuści i złodzieje. Nie ukradli? Widać nie zostali złapani. Jeszcze nie próbowali kraść? Na pewno spróbują i niech wiedzą, że Wielki Brat patrzy. Nie ważne czy pracownik coś wyniósł, czy ukradł czy coś wyniósł i przekazał sąsiedniemu biuru. Prewencja przede wszystkim – mawia policja, więc dywanik należy się z definicji.

Zasada nr 3 -  mobbing jako forma motywacji

Załóżmy, że ktoś ma problem i słabiej sobie radzi z przydzielonym zadaniem. Mądry rabin, kiedy wierny narzekał na ciasnotę nakazał wziąć do domu kozę. Tutaj też należy zastosować metodę kozy. Ktoś sobie radzi słabiej, należy mu dać dodatkowe obowiązki, których nie ma nikt inny w biurze,  nie mieć czasu i opieprzać prewencyjnie. Widać ma za słabą motywację. Da sobie radę, albo nie. Lecz to przecież nie problem szefa, no nie?

Zasada nr 4 – praca zespołowa jest przereklamowana

Nikt nie potrzebuje zespołu. Ludzie nie powinni ze sobą rozmawiać, bo zaczną szemrać i coś wyszemrają przeciw X. Im mniej ze sobą dyskutują tym lepiej. Ludzie w pracy zespołowej tracą tylko czas, wymyślają niewłaściwe rozwiązania a co gorsza pracują mniej wydajnie. Nie ma czegoś takiego jak 40 godzinny tydzień pracy, nie ma wolnych weekendów. Ktoś się potyka niosąc kamienie? Dać mu ich więcej i batem!

Zasada nr 5 -  każdy to złodziej i oszust

Nie można nikomu ufać. Każdy kombinuje jak oszukać i spiskuje z wrogimi siłami. Każdy może okraść i coś wynieść. Dlatego wszelkie wyniki pracy należy przekazać do X, bo tylko on ma prawo do owoców twej pracy. Nie ma znaczenia, że A czy B zna się na czymś całkiem dobrze. Nie wolno niczego z nikim konsultować.

Wszystko trzeba pielęgnować i o wszystko dbać. O przyjaźń, o sympatię i o wszystko musimy dbać. Pamiętajmy, że drugi człowiek też ma swoje potrzeby, też go trzeba wysłuchać. Oczekujesz pomocy? Pomagaj sam. Oczekujesz szacunku? Szanuj (w tym sensie nie zachowuj się chamsko, nie rań) i traktuj drugiego człowieka jak sam byś chciał być traktowany. Oczekujesz lojalności? Sam bądź lojalny i nie zostawiał na lodzie gdy ktoś potrzebuje. Oczekujesz wysłuchania? Naucz się słuchać i nie dawać „dobrych rad”.

Traktuj drugiego człowieka jak byś sam chciał być traktowany. „Kto sieje wiatr, zbiera burzę”, co żeś włożył to wyjmiesz i nawiązką. Dobre i złe uczynki wracają bumerangiem. Nie za sprawą magicznych mocy, ale dlatego, że one określają Twoje postawy wobec innych ludzi. Jeśli zrozumiesz swoje błędy i wyciągniesz naukę wygrywasz. Jeśli krzywdzisz z czasem też zostaniesz skrzywdzony, bo krzywdząc i zaczepiając każdego na swej drodze w końcu trafisz na kogoś silniejszego. Źle traktowany sąsiad, kolega, krewny  odpłaci tym samym i z czasem problemy urosną do gigantycznych rozmiarów. Nie musisz wszystkich lubić, nie musisz się ze wszystkimi zgadzać. Ale nie walcz z całym światem i nie sądź, byś sam nie był sądzony. Ja walczę z tendencją do ostrych sądów. Wiem, że długa droga przede mną i popełniam błędy. Nie gryzę i nie rzucam się gdy ktoś mi to wytknie.
 

Erinti
O mnie Erinti

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości